Dwernik Kamień – trasa dla każdego

Bieszczady kojarzą nam się z dzikością, ciszą, niezmąconym niczym spokojem. Niestety, w wielu miejscach Bieszczady zatraciły swoją pierwotną postać, stając się mekką turystyki. Nic w tym dziwnego, świat się rozwija, pędzi, każdy szuka więc schronienia w głuszy choć na kilka dni w roku. Na szczęście są jeszcze miejsca, w których turystów ciągle jest niewielu. To miejsca, gdzie mamy szansę poczuć prawdziwego ducha Bieszczadów, gdzie nad lasami przelatują Bieszczadzkie Anioły, a w powietrzu unosi się zapach wolności i natury. Takim miejscem jest Dwernik Kamień, szczyt wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.

Dwernik Kamień – położenie geograficzne

Dwernik Kamień to szczyt o wysokości 1004 m n.p.m., położony niedaleko Dwernika i Nasicznego. Leży w opadającym z Hasiakowej Skały grzbiecie, od pobliskiego Jawornika oddzielony jest przełęczą Prislip, czyli Przysłup (845m). Szczyt Dwernika Kamienia jest bardzo charakterystyczny. Składa się z równoległych grzęd. Jego stoki są strome, a sam szczyt skalisty. Charakterystyczne są też wychodnie skalne z piaskowców, większość z nich to wychodnie skalne z piaskowca krośnieńskiego.

Z Dwernika Kamienia spływają liczne potoki. Ze szczytu roztaczają się widoki na połoniny, Tarnicę czy Łopiennik. Legendy mówią, że pod szczytem stała kiedyś stajnia służąca do przetrzymywania skradzionych przez zbójników koni i bydła. Stąd były one transportowane na Węgry, a tam sprzedawane. Z tego powodu szlak na szczyt Dwernika Kamienia nierzadko nazywany jest „zbójeckim szlakiem”. W jednej z książek mówiących o zbójnickich tradycjach Bieszczad można przeczytać, że „zbójnicką górą” był szczyt Matragona i Magurica. Tam swoje kryjówki mieli beskidzcy zbójnicy, którzy bydło i konie przechowywali właśnie tuż pod szczytem Dwernika Kamienia.

 

panorama-bieszczady.jpg

 

Legenda o powstaniu Dwernika Kamienia

W jednej z książek znanego pisarza Andrzeja Potockiego pt. „Księga legend i opowieści Bieszczadzkich” możemy przeczytać ciekawą legendę o powstaniu Dwernika Kamienia. Legenda ta rzeczywiście przechodzi z pokolenia na pokolenie. Mówi ona o tym, że kiedyś okolice dzisiejszego Kamienia Dwernika zamieszkiwał pewien rycerz o imieniu Dwernik. Kochał się on w pannie o imieniu Łopieńka, ona zresztą także kochała się w nim do szaleństwa. Niestety, nie była to miłość, która mogla być spełniona – dziewczyna była już zaręczona z Juraszkiem. Jedyną możliwością uratowania miłości dziewczyny z Dwernikiem było uprowadzenie Łopieńki w sobótkową noc. Dwernik niewiele się zastanawiając, tak też uczynił. Porwał panienkę, a ta szczęśliwa, od razu przyjęła jego oświadczyny. Juraszko był wściekły, pragnął prawdziwej zemsty.

 

natura-roslinnosc-bieszczad.jpg

 

Pewnego dnia rycerz Dwernik wybrał się na Połoninę Wetlińską, na której pasterze pilnowali jego stada. Wtedy Juraszko strzelił do niego z kuszy. Aby prawda nie wyszła nigdy na jaw, Juraszko pochował Dwernika. W tym miejscu nocą wyrosła skała. Łopieńka płakała, nie wiedziała, gdzie jest jej ukochany. Gdy natknęła się na skałę, wiedziała, że to jej Dwernik. Stąd nazwa szczytu – Dwernik Kamień.

Oczywiście, legenda ta jest podaniem, który trzeba traktować z przymrużeniem oka, nie sposób jednak odebrać tej opowieści uroku i tajemniczości. Ten klimat doskonale pasuje do tych terenów wciąż owianych tajemnicą.

Dwernik Kamień czyli.. Małe Bukowe Berdo

Dwernik Kamień często porównywany jest do Bukowego Berda. Nie dzieje się tak bez powodu. Podobieństwem są przede wszystkim niezwykle krajobrazy, które roztaczają się z obu tych grzbietów. Ze szczytu Dwernika Kamienia widzimy Magurę Stuposiańską, Połoninę Wetlińską, Caryńską, Smerek, Pasmo Otrytu. Te widoki zapierają dech w piersiach i zostają w pamięci na zawsze.

Innym podobieństwem do Bukowego Berda są wychodnie skalne. Szczyt Dwernika Kamienia obfituje w charakterystyczne skałki, które sprawiają, że nie sposób pomylić go z żadnym innym miejscem Bieszczad.

 

panorama-bieszczady.jpg

 

Zarówno na Bukowym Berdzie, jak i na szczycie Dwernika Kamienia znajdziemy pamiątkowe tablice. Ta na Dwerniku poświęcona jest Arturowi Nowotarskiemu, zmarłemu kandydatowi na ratownika GOPR. Co prawda nie zmarł on na tym szczycie, jednak to miejsce było jego ukochanym miejscem na ziemi. Takie bieszczadzkie tablice z imieniem, nazwiskiem, a najczęściej też chwytającym za serce i zmuszającym do myślenia cytatem, nie są rzadkością. Spotkamy je na wielu szlakach. Powodują one, że nabieramy pokory do gór, które choć nie wysokie w porównaniu z innymi górami Polski czy świata, są mimo wszystko nieprzewidywalne.

Warto zaznaczyć, że Dwernik Kamień znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Sanu i nie jest oficjalnie włączony do terenu Bieszczadzkiego Parku Narodowego, z czym nie zgadzają się jego miłośnicy.

Królestwo niedźwiedzi

Dwernik Kamień często nazywany jest królestwem niedźwiedzi. Rzeczywiście, tutaj spotkanie „misia” jest bardzo możliwe. Trzeba zaznaczyć, że niedźwiedzie, choć sympatyczne, są dla nas śmiertelnym niebezpieczeństwem. Jednak, jak mówi jeden z bieszczadzkich znawców w przewodniku po Bieszczadach, niedźwiedź nie atakuje bez powodu. Pierwszy atak niedźwiedzia zwykle jest spowodowany jego strachem i obroną. Trzeba więc pamiętać o jednej prostej zasadzie – to my wchodzimy do jego królestwa, nie on do naszego. Uszanowanie tej zasady pozwoli nam na uchronienie się przed ewentualnym niebezpieczeństwem.

 

niedzwiedz-brunatny.jpg

 

Niemniej jednak, szczyt Dwernik Kamień jest dla niedźwiedzi prawdziwym rajem. Turystów jest tu wciąż niewielu, porównując np. połoniny czy inne słynne miejsca. Nie brakuje lasów, ale też odkrytych przestrzeni. Dla niedźwiedzi to raj, mamy więc dużą szansę na spotkanie z tym niezwykłym dzikim zwierzęciem. Nie ma jednak obaw, jeśli będziemy trzymać się szlaku, nie będziemy z niego schodzić, niedźwiedź nie powinien wyjść na naszą drogę. Idąc szlakiem, pamiętajmy o tym, by poruszać się na tyle głośno, by niedźwiedź doskonale nas słyszał. Nie musimy hałasować – wystarczy zwykła rozmowa, a jeśli wędrujemy samotnie – monolog.

Szlaki turystyczne, czyli jak dotrzeć na Dwernik Kamień?

Na Dwernik Kamień wiedzie co najmniej kilka ścieżek, żadna z nich nie powinna sprawić problemu. Najprostsza i najkrótsza trasa to ścieżka przyrodnicza „Dwernik Kamień”.

Ścieżka przyrodnia „Dwernik Kamień”

Ścieżka przyrodnicza „Dwernik Kamień” rozpoczyna się na parkingu zlokalizowanym tuż nad potokiem Nasiczniańskim. Obecnie turyści mogą tu przeczytać tablicę informacyjną z opisem ścieżki i mapą szlaku. Mijając potok, skręcamy z szosy do lasu. Po krótkim marszu ukaże nam się pierwszy przystanek – drzewostan modrzewiowy. Zajmuje on calkiem spory obszar 0,3 ha. Modrzewie w całych Bieszczadach nie występują zbyt licznie. Młode drzewka, które sadzone są przez leśników są bardzo narażone na działanie jeleni, które swoimi rogami zdzierają z nich korę. Starsze drzewa natomiast nierzadko są niszczone przez niedźwiedzie, które na twardej korze ostrzą pazury, dobierając się do soków wypływających z pnia. Nie powinien nas dziwić widok plastikowych osłonek na modrzewiach – mają one właśnie uchronić te rzadkie w tym terenie drzewa przed zniszczeniami.

 

mgly-nad-bieszczadami.jpg

 

Kilkanaście minut marszu od przystanku nr 1 doprowadzi nas do stokówki Nasiczne – Zatwarnica. Możemy odpocząć, a następnie iść dalej przez bukowy las. Dotrzemy tą drogą do przystanku nr 2 – Skały. Znajduje się tu skała z piaskowca krośnieńskiego. Idziemy dalej, aż do przystanku nr 3 – Świerki. Świerki także nie są gatunkiem charakterystycznym dla tych terenów, są wprowadzone sztucznie jako domieszka. Ich wiek szacuje się na około 70 lat.

Od świerków droga zaczyna iść bardziej stromo w górę. Wreszcie docieramy do przystanku nr 4 – tak oznaczony jest szczyt Dwernika Kamienia. Wierzchołek jest objęty ochroną jako pomnik przyrody. Stąd podziwiamy niezwykłe widoki i atrakcyjne wychodnie skalne.

Ze szczytu możemy zejść tą samą drogą, mijając jeszcze przystanek nr 5, możemy także udać się w kierunku Zatwarnicy. Po około 20-30 minutach dojdziemy do stokówki, gdzie pętla szlaku przetnie się, dalej pójdziemy tą samą ścieżką, co przedtem, schodząc prosto na parking nad potokiem. Cała trasa ma długość 5,8 km. Czas przejścia to około 3h, jest to więc świetny sposób na przyjemny nieforsujący nas zbytnio spacer.

Ścieżka przyrodniczo-historyczna „Hylaty” w Zatwarnicy

Trasę rozpoczynamy przy charakterystycznej Chacie Bojkowskiej. Jest to rekonstrukcja tradycyjnych w tym regionie chaty. W sezonie letnim chata jest użytkowana jako galeria lokalnego produktu, można tu obejrzeć lokalne rękodzieło, kupić prawdziwie bieszczadzkie pamiątki. Chata przez cały rok jest ośrodkiem informacji turystyczno-lokalnej.

Cała ścieżka ma na celu ukazanie tego, co pozostało po tutejszej ludności bojkowskiej, a także zaprezentowanie niezwykłych walorów przyrodniczych tych terenów. Ścieżka ma 12 km, składa się na nią aż 17 przystanków. Miniemy tu miejsce po wodnym młynie, jednym z czterech tego typu budowli, działających niegdyś w Zatwarnicy. Znajduje się ono tuż przy ujściu potoku Hylatego do Rzeki. Na uwagę zasługuje też wodospad na potoku Hylaty o wdzięcznej nazwie Szepit. Jest to największy wodospad w całych Bieszczadach. Co ciekawe, szum spadającej wody możemy usłyszeć już z kilkudziesięciu metrów wcześniej.

Przy powstaniu tego wodospadu duże znaczenie miało działanie człowieka. W czasach, gdy wojsko budowało drogę (były to lata 1962-1963), materiał pozyskiwany był z potoku. Z tego powodu kaskada przesunęła się o około 30m, zmieniając swój kształt. Szepit nie jest więc tak w 100% dziełem samej natury. Do wodospadu wiodą schodki, są tu także ławeczki, na których możemy odpocząć i nabrać sił do dalszej drogi wśród szumu wody. Od roku 1998 wodospad Szepit na potoku Hylaty jest pomnikiem przyrody.

 

hylaty-wodospad.jpg

Drzewa rezonansowe i inne ciekawostki

 

Ciekawostką jest fakt, że to właśnie tutaj znajdują się okazałe rezonansowe drzewa. Są to buki, z których drewno jest wykorzystywane do budowy instrumentów muzycznych. Co sprawia, że akurat tutejsze drewno do tych celów nadaje się najlepiej? Przede wszystkim surowy, górski klimat panujący w Bieszczadach.

Wprawni turyści z pewnością zwrócą uwagę na okopy, które pochodzą jeszcze z czasów II wojny światowej. Świadczą one o burzliwej historii tych terenów, przez które przetoczyły się ciężkie wojska i rozegrały krwawe bitwy. Warto przed przyjazdem tutaj poczytać nieco na temat historii tych terenów, by lepiej zrozumieć i docenić wszystko, co spotykamy na szlaku wiodącym na szczyt.

Ścieżka przyrodniczo-historyczna „Hylaty” jest jednym z elementów Ekomuzeum „W krainie Bojków”, które znajduje się w Zatwarnicy. Jego celem jest pielęgnacja pamięci o kulturze i historii Bojków, którzy niegdyś zamieszkiwali te tereny. Dziś pozostało po nich niewiele, dlatego tak ważne jest, by chronić i pielęgnować to, co mimo wszystko możemy jeszcze odnaleźć, wędrując po starych, nieistniejących już wsiach.

Ścieżka historyczno-przyrodnicza „Przysłup Caryński-Krywe n.Sanem”

Ta ścieżka to jedna z najdłuższych znakowanych ścieżek w całych Bieszczadach. Jej przejście najlepiej rozlożyć na 2 dni, bo aby przejść ją w ciągu jednego dnia, pominiemy wiele ciekawych jej fragmentów. Całą wycieczkę zaczynamy na Przysłupie Caryńskim, a konkretniej ze schroniska „Koliba”. Schodzimy ścieżką w dół, po 30 minutach będziemy już na ścieżce do ruin kaplicy św. Jana i cmentarza w dawnej wsi Caryńskie. Dojdziemy tam w 5 minut, przechodząc kładką nad Caryńskim potokiem.

Wracamy na ścieżkę „Przysłup-Krywe”, skąd po 15 minutach marszu dojdziemy na Przełęcz Nasiczniańską. Zobaczymy stąd nieliczne zabudowania wsi Nasiczne, a w oddali przy dobrej widoczności ujrzymy Tarnicę i Krzemień. Co ciekawe, po prawej stronie mamy wzgórze 842, gdzie kryją się dwie największe w całych Bieszczadach jaskinie. Schodzimy ścieżką do Nasicznego, gdzie po 30 minutach znajdziemy się przed podejściem na Dwernik Kamień (1004 m). Stąd wejdziemy na opisywaną już wcześniej ścieżkę z charakterystycznymi przystankami.

 

bieszaczady-nasiczne.jpg

 

Ze szczytu możemy oczywiście zejść tą samą drogą, lepszym pomysłem jest jednak dalsza wędrówka, wiodąca przez Magurę aż do Sękowca- dzisiaj nazywanego Zatwarnicą. Czas przejścia na Dwernik Kamień i zejście do Zatwarnicy to około 3h. Tutaj możemy zakończyć wycieczkę, bądź wędrować dalej w kierunku Krywego.

Od wsi Hulskie do ruin Krywego dzieli nas 1:40h drogi.

Szlaki rowerowe

Na Dwernik Kamień prowadzą nie tylko szlaki piesze, ale także rowerowe. Jednym z nich jest czerwony szlak rowerowy, rozpoczynający się w Zatwarnicy. Prowadzi on na szczyt Dwernika Kamienia, stąd prosto na Przełęcz Nasiczniańską, do Nasicznego, Przysłupu Caryńskiego, aż do Bereżek. To bardzo widokowy szlak, pozwalający na długotrwałe napawanie się niezwykłymi widokami. Drugi szlak rowerowy to szlak niebieski, prowadzący z Zatwarnicy na szczyt Dwernika Kamienia od strony południowo-wschodnich stoków, następnie do Nasicznego i Dwernika.

Dawniej z Dwernika Kamienia przez Jawornik można było dotrzeć na Połoninę Wetlińską. Dzisiaj nie ma już takiej legalnej możliwości, ponieważ w rejonie Przysłupia zaczyna sie już Bieszczadzki Park Narodowy. Będąc na Połoninie Wetlińskiej obok schroniska Chatka Puchatka można jeszcze dojrzeć wąską ścieżkę na Jaworzec, w dużej mierze jest ona już jednak zarośnięta.

Dwernik Kamień, z racji tego, że nie należy do obszaru Bieszczadzkiego Parku Narodowego, jest miejscem, gdzie możemy zabrać psa. Trzeba jednak pamiętać o smyczy – podpowiada to zdrowy rozsądek. Pies powinien być na smyczy, by nie stresować innych turystów, którzy tutaj szukają przecież ciszy i spokoju.

 

na-szlak-z-psem.jpg

 

Czy warto odwiedzić Dwernik Kamień?

Dwernik Kamień (1004 m n.p.m.), choć nie jest szczytem ani najwyższym, ani nawet najbardziej spektakularnym w Bieszczadach, przez wielu uznawany jest za jeden z najpiękniejszych szczytów. Mimo to, wciąż możemy cieszyć się tutaj ciszą i spokojem, turystów jest tutaj niewielu. I całe szczęście! Bieszczady potrzebują takich miejsc, a jest ich coraz mniej. Co świadczy o pięknie tego terenu? Przede wszystkim niesamowite widoki, jakie roztaczają się z jego szczytu – grzbiet Połoniny Wetlińskiej, Caryńskiej czy Tarnica z tej perspektywy wyglądają wprost obłędnie.

Atrakcyjne wychodnie skalne sprawiają, że teren ten jest charakterystyczny i jedyny w swoim rodzaju. Na uwagę zasługują także znaki po dawnym życiu na tych terenach, m.in. pozostałości zabudowań, okopy z czasów II wojny światowej, ale także owocowe drzewa w dawnych terenach pobliskich nieistniejących już wsi. To właśnie to m.in. sprawia, że Dwernik Kamień jest doceniany przez prawdziwych miłośników Bieszczadzkiej włóczęgi. Znajduje się wiele pomników przyrody, o których sporo możemy dowiedzieć się z licznych tablic informacyjnych. Wychodnie skalne Dwernika Kamienia są łatwo rozpoznawalne i bardzo charakterystyczne.

 

bieszczady-rzeka.jpg

 

Zaletą szlaku na szczyt Dwernika jest fakt, że ścieżki nie są forsujące, mogą więc być dobrym pomysłem na pierwszą bieszczadzką wyprawę z dziećmi. Sam szczyt jest niezwykle malowniczy, a wejście na niego nie jest zbyt strome. Wychodnie skalne widać już z daleka. Szczyt ma 1004 m wysokości, a to wystarczy, by pokochać Bieszczady i wracać tutaj każdego roku. Jeśli więc nie masz jeszcze planów na wiosenny czy wakacyjny weekend, Dwernik Kamień będzie strzałem w dziesiątkę.

Zdjęcia pochodzą z serwisu pixabay.pl