Grześ: Tatry Zachodnie dla wszystkich

Grześ Szczyt Tatr Zachodnich

Grześ to dwuwierzchołkowy szczyt Tatr Zachodnich, wznoszący się na wysokość 1653 m. Szlak prowadzący na jego wierzchołki to zdecydowanie warta polecenia wycieczka dla początkujących tatrzańskich zdobywców, ale też dla zapalonych doświadczonych wędrowców, którzy wyprawę mogą urozmaicić sobie o kilka innych wierzchołków lub dolin. W takim przypadku zazwyczaj wybierana jest trasa na Wołowiec – 2064 m, przez Rakoń – 1879 m, i Grzesia – 1653 m, lub też zwiedzanie malowniczej Doliny Rohackiej i pobliskich wzniesień.

Widok na Wołowiec

Góra położona jest na północnej grani góry Wołowiec i opada do trzech dolin: Doliny Łatanej i Doliny Bobrowieckiej (po słowackiej stronie) oraz do Doliny Chochołowskiej (po polskiej stronie). Grzbietem, w skład którego wchodzi szczyt, biegnie polsko – słowacka granica, a także Wielki Europejski Dział Wodny. Wierzchołek Grzesia porastają rośliny trawiaste oraz kosodrzewina. Można spotkać także sit skucinę (jesienią nadającą górze złotawo – czerwonawe odcienie). Ze względu na typ roślinności, zbocza góry były w przeszłości wypasane.

W otoczeniu Doliny Chochołowskiej, Grześ jest najłatwiej dostępnym szczytem, i najtłumniej odwiedzanym przez turystów. Wbrew krążącym często opiniom, nazwa szczytu nie pochodzi od zdrobnienia imienia Grzegorz. W gwarze góralskiej „grzes” oznacza górski „grzbiet” lub „grzędę” ze stromo opadającymi zboczami ku dolinom. Nazwę Grześ wprowadzono w 1934 roku. Ze szczytu schodzi nartostrada, którą zimą szusować mogą narciarze i deskarze. Podejście często wybierane jest też przez osoby uprawiające narciarstwo biegowe.

Tatry Zachodnie zimą: Grześ, Rakoń, Wołowiec

Tatry Zachodnie zimą: Grześ, Rakoń, Wołowiec

Na szczyt Tatr Zachodnich, na wysokość 1653 m, można dotrzeć kilkoma szlakami:

  • najpopularniejszy, żółty szlak prowadzi z Polany Chochołowskiej – wierzchołek Grześ często jest pewnego rodzaju „uzupełnieniem” wyprawy na Dolinę Chochołowską;
  • niebieski szlak prowadzi po grani, kieruje do szczytów Rakoń (1879 m) i Wołowiec (2964 m);
  • od strony słowackiej prowadzi szlak zielony, czynny jednak tylko w turystycznym okresie letnim.

Malownicza Dolina Chochołowska

Do schroniska na Polanie Chochołowskiej

Większość wypraw rozpoczyna się na Siwej Polanie. Jest to punkt początkowy, prowadzący do Polany Chochołowskiej i tamtejszego schroniska, z którego żółty szlak prowadzi na Grzesia. Na Siwą Polanę dojechać możemy bezpośrednio busem z Zakopanego, lub też samochodem na jeden z parkingów. Na Polanie postawiono krzyż upamiętniający lądowanie helikoptera z papieżem Janem Pawłem II w 1983 roku.

Z Siwej Polany możemy wykorzystać różne opcje dotarcia do Schroniska na Polanie Chochołowskiej:

  • udać się na około ośmio – kilometrowy spacer, początkowo asfaltową i następnie piaskową drogą z kamieniami. Tutejszy zielony szlak prowadzi do Polany Huciska. Czas przejścia to ok. 2 h. Przejście przez Dolinę Chochołowską jest długie i może być nieco monotonne i nużące;
  • podjechać słynną ciuchcią „Rakoń”, i następnie ostatni odcinek do schroniska podejść pieszo;
  • wypożyczyć rowery (wypożyczalnia znajduje się tuż za budką Tatrzańskiego Parku Narodowego z biletami i mapami) i, podobnie jak pieszo, kierować się na zielony szlak. Zwrotu rowerów można dokonać w pobliżu Wyżniej Bramy Chochołowskiej;
  • przyjąć propozycję od górali oferujących podjazd na główny szlak końskimi zaprzęgami.

Do schroniska na Polanie Chochołowskiej

Punkt wypadowy – Siwa Polana – sama w sobie także jest miejscem godnym obejrzenia, ponieważ do dziś prowadzony jest tu wypas owiec, a bacowie sprzedają oscypki i inne góralskie wyroby. Zdecydowanie poczujemy tutaj górski klimat!

Jeśli wybierzemy wariant pieszy, podejściu do Schroniska na Polanie Chochołowskiej towarzyszy przez całą drogę niewielki, szumiący Potok Chochołowski. Na Polanie Chochołowskiej, (która jest jedną z największych tatrzańskich polan), nadal zachowano pasterski charakter i nadal prowadzony jest tu wypas zwierząt, pomimo obecności wielu turystów.

Wypasy owiec na polanach Tatr Zachodnich

Schronisko na Polanie Chochołowskiej również może pochwalić się tytułem „naj” – jest największym ze wszystkich schronisk wybudowanych po polskiej stronie tatr. Podczas II wojny światowej schronisko udzielało schronienia partyzantom, którzy walczyli tu potem z hitlerowskimi Niemcami. W czasach komunizmu do schroniska zawitał Jan Paweł II, i to tutaj odbył się słynny jego spacer i rozmowa o przyszłości Polski z Lechem Wałęsą.

Turystyka w Dolinie Chochołowskiej

Krokusy na Polanie Chochołowskiej

Droga na dwa wierzchołki szczytu Tatr Zachodnich: Grzesia

Drogą od schroniska na Polanie Chochołowskiej prowadzi żółty szlak, rozpoczynający się po prawej stronie schroniska. Szlak szybko wchodzi w głęboki las. Od Polany Chochołowskiej żółty szlak pnie się początkowo bardzo łagodnie dnem Bobrowieckiego Żlebu, lecz z czasem coraz to stromiej w górę. Następnie dochodzimy do rozdroża, gdzie można odbić na szlak niebieski i przejść na Bobrowiecką Przełęcz. Czas przejścia od polany do rozdroża to niecałe trzydzieści minut, a odejście na Bobrowiecką Przełęcz to zaledwie kilka minut – warto!

Szlak żółty prowadzi ostro w lewo, i nieco łagodniejszym niż wcześniej podejściem idziemy dalej. Na wierzchołki Grzesia (1653 m) kierujemy się drogowskazami żółtymi i niebieskimi, i pomiędzy kosówką osiągamy małe, między – wierzchołkowe siodełko (tutaj też znajduje się niewielki stawek, okresowo wysychający).

Szczyt Tatr Zachodnich – po zdobyciu Grzesia, na wysokości 1653 m

Z głównego wierzchołka Grzesia rozciąga się piękny widok na wznoszące się nieopodal szczyty: niepozorny Rakoń (1879 m) i górujący nad nim prawie 200 m Wołowiec . Oglądamy także Kominiarski Wierch i Czerwone Wierchy, oraz panoramę Tatr Zachodnich po stronie słowackiej wznoszących się nad Doliną Rohacką. Wśród nich oczywiście słynne Rohacze.

Na szczycie stoi krzyż, postawiony tu w 1992 roku, na pamiątkę konspiracyjnych spotkań i rozmów przedstawicieli opozycji polskiej i słowackiej w latach 80′ XX w. Podczas spotkań tych przemycane były niedozwolone i cenzurowane przez ówczesną władzę pisma, księgi i literatura religijna.

Z Grzesia możemy kierować się z powrotem na żółty szlak. Powrót do Schroniska na Polanie Chochołowskiej zajmie ok. 1 h 15′.

Do rozważenia dalsza wędrówka z Grzesia na Rakoń (1879 m) i Wolowiec (2064 m)…

Dalej, osoby ambitne i o dobrej kondycji, mogą przeznaczyć dodatkowo ok. 2 h 30′, i kontynuować zdobywanie tatrzańskich szczytów o Rakoń, a następnie Wołowiec. Następnie zatoczyć pętlę powrotną u wrócić przez Wyżnią Chochołowską Dolinę na Polanę i do Schroniska na Polanie Chochołowskiej.

Na Rakoń i dalej Wołowiec idziemy niebieskim szlakiem granicznym. Przejście jest lekkie i łagodne, dopiero podejście na sam Rakoń charakteryzuje stromizna. Szczyt nie jest bardzo charakterystyczny i nie wyróżnia się mocno spośród innych wierzchołków. Rakoń, ze względu na dostępność z Doliny Rohackiej, często zdobywany jest także przez Słowaków. Ze szczytu rozciąga się malowniczy widok, koniecznie trzeba zwrócić wzrok w słowacką stronę, aby nacieszyć oczy widokiem skalistych Rohaczy, a także całym otoczeniem Doliny Rohackiej.

Wyprawa na Grześ i Rakoń polecana jest także jesienią, gdy smaczku dodaje paleta barw górskich pochodząca od rosnących tu barwodajnych roślin: czerwonawego situ skuciny, fioletowych wrzosów i jaskrawoczerwonych krzewów borówkowych.

Idąc dalej niebieskim szlakiem schodzimy z Rakonia, z wysokości 1879 m, i wspinamy się na górujący na 2064 m Wołowiec. Masyw ten jest jednym z najpotężniejszych w okolicy, a jego centralnie położony szczyt zapewnia piękną panoramę w każdym kierunku. Znajdujący się na wysokości 2064 m Wołowiec to jeden z wielu dwutysięczników Tatr Zachodnich.

Czas przejścia Grześ – Rakoń to ok. 1 h, a Rakoń – Wołowiec to ok. 30 min.

Tatry Zachodnie

Przy wyborze trasy ze Schroniska na Polanie Chochołowskiej na Grzesia – 1653 m – dalej na Rakoń – 1879 m – i Wołowiec – 2064 m – cała trasa od Siwej Polany przez Dolinę Chochołowską, i z powrotem do Siwej Polany, to ok. 9 h samego marszu, jest to zatem wędrówka całodzienna i konieczne jest wyruszenie najpóźniej o świcie. Jednak zdobyty Wołowiec, tatrzański dwutysięcznik, to osiągnięcie warte tego wysiłku.